igi |
Wysłany: Czw 22:24, 17 Lis 2005 Temat postu: historia |
|
Oto pokrótce historia kapeli (zdajemy sobie sprawę, że większość z was ją zna): Bracia Alexander Arthur Van Halen i Edward Lodewjik Van Halen urodzili się w Holandii (Alex 8 maja 1953 roku w Amsterdamie, Edward 26 stycznia 1955 w Njimegen) gdzie mieszkali do 1965 roku, kiedy to państwo Van Halen przeprowadzili się do Pasadeny w Kaliforni. To rodzina muzyków. Jan, ojciec Eddiego i Alexa to klarnecista, zaś Alex i Eddie początkowo byli kształceni na pianistów. Jednak ich zainteresowania wkrótce skierowały się w stronę muzyki bardziej popularnej w tamtym okresie, więc obaj zmienili instrumenty: Ed zaczyna grać na perkusji, Alex na gitarze. Rachunek za sprzęt perkusyjny Ed`a okazuje się dość duży, toteż młodzieniec rozwodzi gazety by go spłacić. W tym czasie Alex nieźle poczyna sobie na sprzęcie pracującego brata. Wychodzi mu to dużo lepiej niż bratu, toteż obaj zamieniają się instrumentami. Zamiana okazała się być dobrym posunięciem, więc tak też zostało. Po ukończeniu szkoły średniej, grając w różnych garażowych kapelach, Ed śpiewał główne partie wokalne. Wtedy doszło do spotkania z Davidem Lee Rothem (urodzony w Bloomington, Indiana 10 października 1954 r.), wokalistą grupy The Red Ball Jets Roth przeprowadził się do Pasadeny ze swoim ojcem z Bloomington w Indianie w roku 1972. Ed nieznosił śpiewania, więc przekonał Dave`a aby ten wsparł szeregi grupy. Nazwali kapelę Mammoth (Mamut). Po jednym z koncertów przypadło im dzielić się wypłatą z kapelą o nazwie Snake, którego głównym wokalistą i basistą był Michael Anthony z Chicago, Illinois. Anthony pod wrażeniem kapeli braci Van Halen, zgodził się dołączyć do grupy. Uświadomiwszy sobie, że jedna z istniejących kapel nosi już nazwę Mammoth, chłopcy zaczynają wymyślać nowe nazwy (m. in. Rat Salade, oraz Grand Daddy Longlegs - nazwa autorstwa Simmonsa) aż w końcu zdecydowali się na Van Halen (pomysł Lee Rotha) (i dobrze ). Podczas występów w klubie The Starwood w Los Angeles, doszło do spotkania z Gene Simmons`em - basistą grupy KISS, który usłyszawszy Van Halen, zdecydował się wydać ich płytę demo (na niej była wczesna wersja "House of Pain" i "Runnin` with the Devil" połączone dźwiękiem klaksonu samochodowego). Ed czuł się trochę nieswojo w studio grając na czyimś sprzęcie, mimo to demo ma się dobrze. W 1977, w rok po wydaniu dema, producent z Warner Brothers Ted Templeman spotyka ich w tym samym klubie, co ponad rok temu Gene Simmons. Templeman przekonuje swego partnera, Mo Ostina do podpisania kontraktu z zespołem w wyniku czego, w lutym 1978 wydany zostaje "Van Halen". Przez cały ten czas Ed rozwija swe umiejętności jako gitarzysta w zaskakującym tempie. Całkowicie zmienił światowe spojrzenie na możliwości gitary elektrycznej. Rozpowszechnia dwuręczny tapping (którego właściwym pomysłodawcą był... Alex) hammer-ony, pull-offy i wszelakie efekty udawania maszyn i różnorakich zwierząt. Szybko wdrapał się na szczyt świata. Przez całe lata 80-te naprawdę trudno było nie zauważyć wpływu muzyki Van Halen na innych wykonawców - od naprawdę Heavy Metalu do popu.
I świat stał się trochę lepszym miejscem.
W roku 1981, 11 kwietnia Ed bierze ślub z aktorką Valerie Bertinelli. Dlaczego wspominamy o tym w historii zespołu? Może dlatego, że Valerie jest autorką tytułów wielu piosenek. Również narodziny ich syna, Wolfganga Williama Van Halena (16 marzec 1991) ma swój oddźwięk w historii (słynne "316"). Wróćmy jednak do kapeli. Sześć platynowych płyt później, w 1985, Dave zdecydował się odejść z zespołu aby rozpocząć solową karierę. Stosunki panujące w zespole nie są przyjemne. Dave nie jest zadowolony pojawieniem się Eda w hicie Michaela Jacksona "Beat It" (1983), zaś reszcie kapeli nie podobają się przesunięcia w dacie wydania "1984" spowodowane pracą Roth`a nad swym solowym albumem. Roth odchodzi, zakłada nową grupę, której członkami są m.in. Steve Vai, Billy Sheehan (późniejszy członek Mr.Big). Van Halen pozostaje bez wokalisty. Między Al`em, Ed`em i Michael`em rodzi się idea, aby nagrać album z różnymi wokalistami na każdej piosence, co miałoby ułatwić znalezienie kolejnego wokalisty. Kiedy w czasie naprawy w warsztacie Claudio`s Ed wspomina, że szuka wokalisty, Claudio mówi, że ma do naprawy samochód byłego wokalisty grupy Montrose, Sammy`ego Hagara. Hagar radzi sobie bardzo dobrze w solowej karierze. Ed kontaktuje się z Hagarem i decydują się na wspólną próbę. Eddie gra kawałek, nad którym właśnie pracował, a Sam zaczyna śpiewać zmyślony na gorąco tekst. Większość tego tekstu pozostała nie zmieniona i można go teraz usłyszeć jako "Summer Nights". Wielu krytyków uważało, że pomimo swych prywatnych skukcesów, Hagarowi nie uda się podtrzymać dobrej passy zespołu. A jednak układało im się świetnie. Ed, Al, Mike i Sam. Nowy image zespołu. Hagar wiele wniósł do kapeli, zwłaszcza, że radzi sobie bardzo dobrze z gitarą, toteż niektóre wspólne z Edem solówki koncertowe są naprawdę imponujące. Ich pierwszy wspólny album to "5150", który zawędrował na pierwsze miejsce w całej dotychczasowej dyskografii. Potem już tylko sukcesy, a każdy z wydawanych albumów stawał się multiplatynowymi. Idyllę przerywają komunikaty mediów, mówiące o kłopotach Eda z alkoholem i narkotykami. Informacja ta to niemalże jedna i ta sama formuła powtarzana na okrągło. Wpłynęło to znacząco na reputację kapeli. Po wydaniu "Balance" napięcie między Hagarem a Edem rośnie. Hagarowi nie podoba się pomysł nagrania składanki najlepszych utworów ("The Best of") co tylko pogarsza sytuację. Po 11 latach znowu rozłam. Hagar odchodzi, czy Hagar wylatuje? Na to pytanie ciężko uzyskać jednoznaczną odpowiedź. Ed twierdzi, że Hagar odszedł, Sam natomiast, że został "wylany". Fakty przemawiają chyba na korzyść Sammy`ego: na płycie "The best of" znajduje się tylko jedna nowa piosenka nagrana z "Van Hagarem" zaś kolejne dwie nowe pozycje śpiewa... David Lee Roth. Hagar skomentował:"(...) to takie uczucie, jakbyś wrócił do domu, a tu w łóżku twoja dziewczyna leży z jej byłym chłopakiem... ". Po ukończeniu nagrań do filmu "Twister" oraz płyty "The Best Of" (a był to ciężki okres - Hagar i reszta była już nieźle skłócona, i nagrania odbywały się już tylko z konieczności) zespół ponownie zostaje bez wokalisty, gdyż z ponownej współpracy z Roth`em nic nie wynika. Potem, w 1997 roku pojawia się następna postać. To wielki fan zespołu "Van Halen", wokalista grupy "Extreme" - Gary Cherone. Ed twierdzi, że wreszcie znalazł to, czego szukał. I rzeczywiście. Cherone to postać... zdecydowanie odmienna od Roth`a i Hagara. Przejawia się to w "Van Halen 3". Album dla wielu dość nieciekawy, jeżeli podejść do niego ze zniechęceniem. To album dość trudny w odbiorze, aczkolwiek można w nim również doszukać się geniuszu (choć niejeden "odwrócił się" od kapeli po tym albumie...) Na scenie zaś Cherone to dynamit. Skacze po sprzęcie, chwilę jest tu, potem tam... Fani szybko aprobują nowego "zawodnika". Okazuje się, że to zbyteczne. W 1999 roku, Cherone oznajmia odejście z zespołu. Pozostaje jednak w przyjacielskich stosunkach z pozostałymi członkami zespołu. Tłumaczył to m.in. niezadowoleniem z wyników, jakie osiągnął na świecie "Van Halen 3"... czy jednak to prawda? I znowu grupa gigantów muzycznych pozostała bez wokalisty. Na domiar złego doszły zdrowotne problemy Eddiego (m.in. rak języka), jego rozwód z żoną, Valerie Bertinelli, które zdawały się potęgować Van Halenowskiego "pecha"... Ale w kwietniu 2004 roku mózgownice fanów całego świata poraziła wiadomość o ponownym zjednoczeniu zespołu... Zjednoczeniu, gdyż skład ten doskonale sprawdził się już wcześniej: wokalistą ponownie zostaje Sammy Hagar... Co dalej? Czekamy
Źródło:www.van-halen.rockmetal.pl |
|